Nowe mieszkania w Krakowie.

W w drugiej połowy 2015 r powinny obowiązywać nowelizacje w projekcie Mieszkanie dla Młodych, które między innymi umożliwią rodzinom z wieloma dziećmi jednorazowe dotacje do zakupu mieszkania w stopniu nawet ponad 100 stu tysięcy złotych – Z tych przesłanek przewidujemy, że zainteresowanie programem Mieszkanie dla Młodych powinno znacznie nasilić się. Zaplanowane zmiany w ustawie również zapewne spowodują większe spożytkowanie tegorocznego limitu – mówi Bogusław Białowąs z Banku Gospodarstwa Krajowego.

Fundusze przyznane w ramach programu Mieszkanie dla Młodych mogą być przekazane na obligatoryjny wkład własny, co dla sporej ilości młodych ludzi jest znacznym odciążeniem przy zakupie nieruchomości. Poza wymaganym wkładem (aktualnie minimum dziesięć proc. wartości mieszkania), trzeba jeszcze mieć pieniądze na wykończenie lokalu oraz opłaty okołotransakcyjne. Wielu deweloperów sięga po system MdM w działaniach promocyjnych oraz przystosowuje świeżo budowane nieruchomości do wymagań programu. Jeżeli wojewodowie przystosują limity do kondycji rynku, zainteresowanie subwencjami może znamiennie wzrosnąć.

 

 

Nowe mieszkania w Krakowie.

W w drugiej połowy 2015 r powinny obowiązywać poprawki w programie Mieszkanie dla Młodych, które między innymi pozwolą rodzinom z wieloma dziećmi jednorazowe subwencje do zakupu mieszkania w stopniu nawet powyżej 100 stu tysięcy zł – Z tych przesłanek przewidujemy, że zaciekawienie programem Mieszkanie dla Młodych powinno znacznie nasilić się. Planowane nowelizacje w ustawie też bez wątpienia spowodują znaczące spożytkowanie tegorocznego limitu – mówi Bogusław Białowąs z Banku Gospodarstwa Krajowego.

Fundusze przydzielone w ramach programu Mieszkanie dla Młodych mogą zostać przeznaczone na obowiązkowy wkład własny, co dla dużej liczby młodych osób jest dużym odciążeniem przy zakupie nieruchomości. Poza obowiązkowym wkładem (w tej chwili minimum 10 % wartości mieszkania), należy dodatkowo posiadać środki na aranżację wnętrza i opłaty okołotransakcyjne. Szereg deweloperów sięga po projekt MdM w akcjach reklamowych oraz adaptuje świeżo budowane lokale do warunków programu. Jeśli wojewodowie przystosują limity do sytuacji rynkowej, zainteresowanie dopłatami może znamiennie wzrosnąć.

 

 

Jak deweloperzy unikają wskaźników \”Mieszkanie dla Młodych\”?

Analizy wyjawiają, że program “MDM” odgrywa decydującą rolę na polskim rynku nieruchomości i to właśnie on ma wpływ na znaczny popyt. Mimo, że są to poprzednie miesiące działania programu, deweloperzy robią wszystko, by zaklasyfikować swoją ofertę do rządowych dotacji.

Obniżka kontrolowana

Od 1% do 30% lokali mieszkalnych oferowanych przez deweloperów spełnia kryteria programu “Mieszkanie dla Młodych”. Tak obszerny przedział jest wynikiem dużych różnic we wskaźnikach cenowych programu, które dostosowywane są do realnych cen będących na rynku.

W miastach, w których udział rynkowy “Mieszkania dla Młodych” jest większy, tj. w Łodzi, Gdańsku, Wrocławiu czy Poznaniu, zakwalifikowanie oferty do programu ma dla dewelopera pokaźne znaczenie, przede wszystkim gdy konkurencja oferuje możliwość zakupu mieszkania z dotacją. Walka o klienta powoduje, że coraz więcej firm redukuje ceny swoich nieruchomości do poziomu gwarantującego objęcie rządowymi dofinansowaniami.

Świadczy o tym choćby ilość ofert, których ceny są bliskie do obecnego wskaźnika “ Mieszkania dla Młodych “. Na przykład we Wrocławiu przodują mieszkania w cenie 5 187 zł/mkw. a w Poznaniu 5 417 zł/mkw.

Dwa na zainteresowanie.

Wielokrotnie deweloperzy uciekają się do prostych zabiegów marketingowych, obniżając ceny jednego lub dwóch mieszkań w inwestycji, co już zezwala do prezentowania informacji o perspektywie dokonania kupna mieszkania w ramach programu “Mieszkania dla Młodych”.

Dwie części jednej ceny.

Gdy poziom jednostkowej ceny mieszkania przewyższa wskaźnik programu w danym mieście, deweloperzy uciekają się do innego kruczka rozbijając cenę na dwie części: podstawową, równą wskaźnikowi programu oraz uzupełniającą, stanowiącą element uzupełniający do ceny, którą deweloper chce uzyskać. Naturalnie, dopłaty do kredytu obliczane są tylko i wyłącznie od podstawowej części ceny mieszkania.

Apartamenty o podwyższonym standardzie w Krakowie.

Teraźniejsza kondycja ekonomiczno-społeczna skłania do refleksji nad możliwym scenariuszem podwyżki cen mieszkań, po równowadze utrzymującej się od drugiej połowy 2013 roku

Decydującymi uwarunkowaniami, które mogą stać się powodem podwyżek jest znakomita sprzedaż deweloperów pobudzana zakupami inwestycyjnymi i tanim kredytem oraz programy pomocowe ze strony państwa.

1. Państwo odkupi nieruchomości od przedsiębiorców

Fundusz BGK Nieruchomości wyznaczony przez Bank Gospodarstwa Krajowego na potrzeby projektu Fundusz Mieszkań na Wynajem, zamierza wyłożyć w nadchodzących trzech latach 5 mld złotych na zakup mieszkań, które będą przeznaczone na wynajem. Fundusz zamierza zakup całych budynków bądź klatek, tak aby wygodnie było nimi rozporządzać.

W zgodzie z prognozami, znacząca część z przeznaczonej kwoty pięciu miliardów złotych ma rozdysponowana w najbliższych dwóch latach, co zapowiada pozyskanie od deweloperów ok. dwudziestu tys. lokali i tym samym uszczuplenie podaży na rynku. Zmniejszenie oferty w sytuacji stabilnego pokupu może powodować presję na ceny, jeśli deweloperzy nie zdążą wzbogacić oferty wdrażając na rynek świeże projekty.

2. Projekt MdM zwiększa popyt

W połowie roku powinny obowiązywać nowelizacje w projekcie Mieszkanie dla Młodych, które między innymi pozwolą rodzinom z wieloma dziećmi jednorazowe dofinansowanie do zakupu mieszkania w stopniu nawet ponad 100 stu tysięcy złotych – Na tej podstawie przewidujemy, że zaciekawienie programem Mieszkanie dla Młodych może w znacznym stopniu nasilić się. Zamierzane nowelizacje w ustawie również bez wątpienia spowodują znaczące spożytkowanie tegorocznego limitu – mówi Bogusław Białowąs z Banku Gospodarstwa Krajowego.

Środki rozdysponowane w zakresie projektu Mieszkanie dla Młodych mogą być wydatkowane na wymagany wkład własny, co dla wielu młodych ludzi jest dużym wsparciem przy zakupie nieruchomości. Poza wymaganym wkładem (aktualnie minimum dziesięć % ceny mieszkania), powinno się jeszcze mieć fundusze na aranżację mieszkania oraz koszty okołotransakcyjne. Wielu deweloperów wykorzystuje program MdM w kampaniach promocyjnych oraz przystosowuje świeżo budowane lokale do warunków programu. Jeżeli wojewodowie przystosują limity do kondycji rynku, zaciekawienie dotacjami może znamiennie wzrosnąć.

3. Kredyt najtańszy w historii

Najniższe jak do tej pory oprocentowania nie pozostaną bez echa na rynku. Korzystniejsze oprocentowanie, a co za tym idzie niższa rata kredytu mieszkaniowego, powiększa przystępność mieszkań. Po pierwsze skorzystają na tym osoby, które do tej pory nie wykazywały płynności kredytowej i ani jeden bank nie zamierzał im udzielić kredytu oraz Ci, którzy nie planowali zaciągać kredytu ze względu na zbyt duże obciążenie dla rodzinnych finansów. Następną grupą beneficjentów są osoby, które chcą zmienić mieszkanie na przestronniejsze. Obecnie rata przeciętnego kredytu na 200 tysięcy złotych na trzydzieści lat wynosi poniżej niż tysiąc zł., na 300 tys. zł mniej niż 1500 zł, a przy kredycie na 400 tysięcy złotych mniej niż dwa tysiące złotych miesięcznie.

Uwaga: Należy zwrócić uwagę na to, że stopy procentowe mogą w przyszłości wzrosnąć i wtedy rata kredytu zdrożeje, przy niezmiennej marży, która jest niezmienna przez cały termin kredytowania.

4. Coraz większa konkurencja wśród inwestorów

Niskie stopy procentowe spowodowały również masową obniżkę oprocentowania lokat bankowych. Jak podaje portal Bankier.pl, na rynku zostały już ostatnie depozyty, które umożliwiają umiejscowienie funduszy na 3,5 % brutto, a większość banków oferuje już oprocentowane mniejsze niż 3 %. To skłania wielu ludzi do transferowania pieniędzy z rynku bankowego na rynek nieruchomości i angażowania kapitału w mieszkanie na wynajem. Taki sposób inwestowania, przy rozsądnych założeniach, pozwala na zysk ok pięć procent netto w przeciągu 12 miesięcy. Równolegle, dobrze dobrana nieruchomość może zyskać na wartości, co dodatkowo podnosi intratność inwestycji.

Jak wynika z analizy transakcji dokonywanych za pośrednictwem Home Brokera odsetek ludzi płacących gotówką wzrasta od paru lat i w tej chwili wynosi już prawie 40 procent ogółu kupujących.

5.Subwencje z Unii ożywiają gospodarkę

Jednym z najważniejszych przyspieszaczy przyrostu ekonomicznego w w naszym kraju były w ostatnich latach unijne programy. Sytuacja ta winna utrzymać się w dalszym ciągu, ponieważ co najmniej do 2020 r. Polska nadal będzie jednym z największych adresatów funduszy. W okresie 2014-2020 do naszego kraju ma trafić prawdopodobnie łącznie nawet pięćset miliardów euro unijnych pieniędzy, które będą przeznaczone na rozwój kraju. Rosnące PKB oraz pensje powalają oczekiwać polepszenie pułapu życia oraz kondycji ekonomicznej Polaków, a to będzie stymulować ożywienie rynku nieruchomości w nadchodzących latach. Według badań Głównego Urzędu Statystycznego, więcej niż połowa rodzin o niekorzystnej kondycji materialnej żyje w lokalu przekazanym do użytkowania przed 1961 rokiem Jednym z rezultatów polepszenia ich sytuacji ekonomicznej będzie zwiększenie powierzchni mieszkania oraz ilości pokoi.

6. Mieszkania za franki powodem zmniejszenia ilości ofert

W naszym kraju od 2000 roku przyznano 775 tysięcy kredytów hipotecznych we franku szwajcarskim, z czego 210 tysięcy zostało już spłaconych. W tej chwili aktywnych jest nadal 565 tys. kredytów w szwajcarskim franku. Najwięcej z nich zostało zaciągniętych w latach 2006-2008, po kursie od dwóch do 2,5 zł za franka. Do dnia dzisiejszego kredyty te mają spłacone 20-25 procent kapitału. Po niedawnym niesprzyjającym skoku notowań, który utrzymuje się na poziomie ok 4 zł, kwota zadłużenia tychże zobowiązań może równać się aż 160 proc. początkowej kwoty. Dla ilustracji, bilans kredytu przydzielonego w 2007 roku na kwotę 300 tys. złotych na trzydzieści lat, obecnie wynosi około 480 tys. złotych To praktycznie odbiera szansę na sprzedaż tego mieszkania, bo jeżeli nawet przypuścimy że ceny nie uległy zmianie, żeby teraz sprzedać tę nieruchomość za trzysta tys. należałoby dołożyć do banku dodatkowe 180 tys.. To zawęża ofertę mieszkaniową oraz wyklucza z obrotu kilka tys. nieruchomości.

7. Polacy przeprowadzą się do większych mieszkań

Ze badań Eurostatu wynika, że średnio siedemnaście procent rezydentów Unii Europejskiej mieszka w przeludnionym mieszkaniu. W naszym kraju wskaźnik ten jest dużo wyższy i wynosi 46,3 procent W Belgii na mieszkania przypada przeciętnie 2,3 pomieszczenia, a w naszym kraju przeciętna równa się ściśle jeden. To daje ogromne możliwości ożywienia rynku nieruchomości, bowiem wielu właścicieli może planować w kolejnych latach zmienić swą nieruchomość na większą. Wedle analiz, tylko w Rumunii i na Węgrzech procent obywateli przebywających w za ciasnych mieszkaniach jest większy niż w Polsce.

8. Inwestorzy chcą podniesienia cen

Po nadzwyczajnym pod względem sprzedaży roku, deweloperzy ze dużą dozą optymizmu spoglądają w przyszłość. Oprócz aktywności na rynku (informacje Głównego Urzędu Statystycznego o rosnącej liczbie rozpoczętych budów oraz przydzielonych zezwoleń) mówią o tym pogłoski o podniesieniu cen. Home Broker opracował ankietę wśród najpopularniejszych deweloperów i wynika z niej, że co piąty deweloper przepowiada na najbliższy rok niewielkie wzrosty cen mieszkań, a co czwarta firma rozpatruje ewentualność podwyżek. Trochę więcej niż połowa deweloperów nie planuje zmiany cen, lecz brakuje chętnych do obniżek cen. Na redukcję cen za mieszkanie możemy liczyć tylko dzięki okresowym promocjom lub wyprzedażom ostatnich mieszkań w inwestycji.

9. Zamknięty rachunek powierniczy zwielokrotni koszty

Po wejściu w życie w IV 2012 roku ustawy deweloperskiej, która zobowiązuje deweloperów do zakładania rachunków powierniczych (otwartych bądź zamkniętych), znacznie podniósł się stopień bezpieczeństwa zakupu mieszkania na rynku pierwotnym.

Rachunek powierniczy jest specjalnym wariantem rachunku bankowego, na który kierowane są pieniądze klientów kupujących mieszkanie w w czasie trwania budowy. W przypadku otwartych rachunków powierniczych, razem z biegiem robót budowlanych środki są wypłacane na konto dewelopera. I to nie podoba się UOKiK , który życzy sobie, żeby pozostały tylko rachunki zamknięte. Wtedy deweloper pozyskiwałby fundusze nabywców po ukończeniu budowy. Niestety oznacza to, że deweloperzy będą musieli budować albo za własne pieniądze (kilka-kilkadziesiąt milionów złotych), lub na kredyt bankowy. Większość jednak nie posiada takiego zasobu gotówki, co wskazuje na to iż będą musieli pomagać sobie kredytem, a to podwyższy koszt pieniądza, a skutkiem tego i całkowitej inwestycji. W konsekwencji, ten prawdopodobnie będzie przeniesiony na klientów, w postaci zmian w cennikach. Dodatkowo, z rynku wypadnie wiele małych firm, które nie dysponują gotówką i nie otrzymają kredytu.

 

 

Apartamenty o podwyższonym standardzie w Krakowie.

Jednym z głównych przyspieszaczy wzrostu ekonomicznego w Polsce były w ostatnich latach unijne fundusze. Sytuacja ta powinna trwać dalej, ponieważ co najmniej do 2020 roku Nasz kraj nadal będzie jednym z największych odbiorców subwencji. W okresie 2014-2020 do naszego kraju ma trafić prawdopodobnie w sumie nawet pięćset miliardów euro unijnych funduszy, które zostaną rozdysponowane na rozwój kraju. Rosnące PKB oraz płace powalają spodziewać się polepszenie pułapu życia i kondycji ekonomicznej Polaków, a to będzie aktywizować rozwój rynku nieruchomości w kolejnych latach. Według analiz GUS, ponad jedna druga rodzin o niekorzystnej sytuacji materialnej mieszka w lokalu oddanym do użytkowania przed 1961 r. Jednym z efektów poprawy ich sytuacji materialnej będzie zwiększenie przestrzeni mieszkania i ilości pomieszczeń.

 

Apartamenty o podwyższonym standardzie w Krakowie.

Obecna kondycja ekonomiczno-społeczna skłania do refleksji nad hipotetycznym scenariuszem podwyżki cen mieszkań, po równowadze trwającej od połowy 2013 roku

Zasadniczymi okolicznościami, które mogą okazać się powodem podwyżek jest rewelacyjna sprzedaż deweloperów podsycana zakupami inwestycyjnymi i tanim kredytem i programy pomocowe ze strony państwa.

1. Rząd odkupi mieszkania od przedsiębiorców

Fundusz BGK Nieruchomości powołany przez Bank Gospodarstwa Krajowego na potrzeby programu Fundusz Mieszkań na Wynajem, zamierza wydać w najbliższych 3 latach 5 mld złotych na zakup mieszkań, do wynajęcia. Fundusz zamierza zakup całych nieruchomości lub klatek, tak by łatwo było nimi zarządzać.

Zgodnie z przewidywaniami, większość z zamierzonej kwoty 5 mld zł ma być spożytkowana w najbliższych 2 latach, co oznacza skupienie od deweloperów około dwudziestu tysięcy nieruchomości a w konsekwencji okrojenie podaży rynkowej. Zmniejszenie oferty w sytuacji stabilnego popytu może wyzwalać presję na ceny, o ile deweloperzy nie zdążą dopełnić oferty wnieść do sprzedaży nowe projekty.

2. Projekt MdM zwiększa popyt

W w drugiej połowy roku powinny obowiązywać zmiany w projekcie Mieszkanie dla Młodych, które m. in umożliwią rodzinom z wieloma dziećmi jednorazowe dotacje do zakupu mieszkania w wysokości nawet ponad 100 stu tysięcy złotych – Z tych założeń przewidujemy, że zaciekawienie projektem Mieszkanie dla Młodych może znacznie wzrosnąć. Zamierzane nowelizacje w ustawie również z pewnością spowodują większe wykorzystanie tegorocznego limitu – mówi Bogusław Białowąs z Banku Gospodarstwa Krajowego.

Środki przydzielone w ramach projektu Mieszkanie dla Młodych mogą zostać wydatkowane na obowiązkowy wkład własny, co dla wielu młodych osób jest dużym wsparciem przy zakupie nieruchomości. Poza obligatoryjnym wkładem (obecnie minimum 10 % kosztu zakupu mieszkania), należy jeszcze mieć fundusze na wyposażenie wnętrza i koszty okołotransakcyjne. Spora liczba deweloperów wykorzystuje system MdM w kampaniach promocyjnych oraz przystosowuje dopiero co budowane lokale do wymogów programu. O ile wojewodowie przystosują limity do sytuacji rynkowej, zainteresowanie dopłatami może znamiennie wzrosnąć.

3. Kredyt najtańszy w historii

Najniższe jak do tej pory stopy procentowe bez wątpienia znacząco wpłyną na sytuację rynkową. Mniejsze stopy procentowe, a co się z tym wiąże niższa rata kredytu mieszkaniowego, powiększa dostępność lokali.Przede wszystkim skorzystają na tym gospodarstwa domowe, które do tej pory nie miały zdolności kredytowej i ani jeden bank nie chciał im otworzyć kredytu oraz Ci, którzy nie chcieli zaciągać kredytu z uwagi na za duże obciążenie dla domowego portfela. Następną grupą profitentów są osoby, które zamierzają zamienić mieszkanie na przestronniejsze. Aktualnie rata przykładowego kredytu na 200 tys. zł na 30 lat wynosi prawie aniżeli 1000 zł., na 300 tys. zł mniej niż tysiąc pięćset złotych, a przypadku kredytu na czterysta tysięcy złotych mniej niż dwa tysiące złotych miesięcznie.

Uwaga: Należy mieć na uwadze, iż oprocentowanie może kiedyś zwiększyć się i w takim przypadku rata pożyczki wzrośnie, przy stałej marży, która jest stała przez cały okres kredytowania.

4. Inwestorzy pojawią się jak grzyby po deszczu

Niewysokie stopy procentowe spowodowały też masową zniżkę oprocentowania lokat w bankach. Jak podaje portal Bankier.pl, na rynku pozostały już końcowe depozyty, które pozwalają na inwestowanie pieniędzy na 3,5 proc. brutto, a większość banków proponuje już oprocentowane poniżej 3 proc. To skłania wielu klientów do przenoszenia funduszy z rynku finansowego na rynek nieruchomości i inwestowanie w mieszkanie na wynajem. Taki sposób inwestowania, przy racjonalnych założeniach, zapewnia zarobek ok pięć proc. netto w przeciągu roku. Jednocześnie, dobrze wybrana nieruchomość może zyskać na wartości, co dodatkowo podnosi intratność inwestycji.

Jak wynika z analizy transakcji dokonywanych za pośrednictwem Home Brokera odsetek osób płacących gotówką wzrasta od kilku lat i w tej chwili wynosi już niemal 40 procent wszystkich kupujących.

5. Środki z Unii napędzają gospodarkę

Jednym z zasadniczych katalizatorów rozwoju ekonomicznego w w naszym kraju były w minionych latach unijne fundusze. Sytuacja ta powinna trwać dalej, ponieważ co najmniej do 2020 r. Nasze państwo nadal będzie jednym z największych adresatów dotacji. W okresie 2014-2020 do naszego kraju ma trafić może w sumie nawet pięćset mld euro unijnych funduszy, które będą rozdysponowane na rozwój kraju. Rosnące PKB i zarobki powalają prognozować podniesienia pułapu życia oraz kondycji ekonomicznej Polaków, a to będzie stymulować ożywienie rynku nieruchomości w kolejnych latach. Wedle statystyk Głównego Urzędu Statystycznego, ponad połowa gospodarstw domowych o złej kondycji finansowej żyje w lokalu przekazanym do użytkowania przed 1961 rokiem Jednym z efektów polepszenia ich kondycji ekonomicznej będzie zwiększenie powierzchni mieszkania oraz ilości pomieszczeń.

6. Szwajcarskie franki powodem ograniczonej podaży

W naszym kraju licząc od 2000 r. rozdysponowano 775 tys. kredytów hipotecznych we franku szwajcarskim, z czego dwieście dziesięć tys. zostało już spłaconych. Aktualnie aktywnych jest ciągle 565 tysięcy kredytów w szwajcarskim franku. Lwia część z nich została zaciągniętych w latach 2006-2008, po kursie od dwóch do dwóch i pół zł za franka. Do chwili obecnej pożyczki te mają spłacone 20-25 procent kapitału. Po niedawnym niekorzystnym skoku notowań, który utrwalił się na pułapie ok czterech zł, kwota długu tychże wierzytelności może wynosić aż sto sześćdziesiąt procent startowej kwoty. Dla zobrazowania, saldo kredytu pobranego w 2007 r. na sumę 300 tysięcy złotych na trzydzieści lat, aktualnie równa się ok. 480 tys. zł. To praktycznie odbiera szansę na odsprzedaż tego mieszkania, ponieważ nawet zakładając że stawki nie uległy zmianie, żeby w tej chwili sprzedać ten lokal za 300 tys. trzeba byłoby dołożyć do banku dodatkowe 180 tys.. To zawęża podaż mieszkań oraz wyłącza z rynku wiele tys. nieruchomości.

7. Polacy w przeprowadzce

Ze statystyk Eurostatu wynika, że standardowo 17 % mieszkańców Unii zamieszkuje przeludnione mieszkanie. W naszym kraju wskaźnik ten jest znacznie wyższy i wynosi 46,3 % W Belgii na mieszkania wypada przeciętnie 2,3 pokoje, gdy w naszym kraju średnia równa się ściśle jeden. To daje spory potencjał rozwoju rynku nieruchomości, bo duża liczba właścicieli może planować w najbliższych latach zamienić swą nieruchomość na przestronniejszą. Wedle statystyk, tylko w Rumunii i na Węgrzech procent rezydentów żyjących w za ciasnych lokalach jest większy niż w Polsce.

8. Przedsiębiorcy zamierzają podnieść ceny

Po zaskakującym pod względem sprzedaży roku, deweloperzy ze sporą dozą nadziei spoglądają w przyszłość. Nie licząc aktywności na rynku (dane GUS o rosnącej liczbie zaczętych budów oraz przydzielonych zgód) wskazują na to prognozy o podniesieniu cen. Home Broker przeprowadził ankietę wśród reprezentatywnej grupy deweloperów i wynika z niej, że co piąty deweloper zapowiada na nadchodzący rok nieznaczne zwyżki cen mieszkań, a co czwarta firma podwyżkę rozważa. Nieco ponad połowa deweloperów nie planuje zmiany cen, lecz brakuje chętnych do obniżek cen. Na zmniejszenie cen za mieszkanie możemy liczyć tylko dzięki okresowym promocjom albo bądź wyprzedażom ostatnich lokali w budynku.

9. Zamknięty rachunek powierniczy zwiększy koszty

Po uprawomocnieniu się w kwietniu 2012 r. ustawy deweloperskiej, która obliguje deweloperów do zakładania rachunków powierniczych (otwartych bądź zamkniętych), znacząco podniósł się próg bezpieczeństwa zakupu mieszkania na rynku pierwotnym.

Rachunek powierniczy jest szczególnym wariantem rachunku bankowego, na który wpłacane są fundusze klientów kupujących mieszkanie w trakcie prac budowlanych. W przypadku otwartych rachunków powierniczych, wraz z biegiem robót budowlanych środki są wpłacane na konto dewelopera. I to nie podoba się UOKiK , który życzy sobie, by pozostały tylko rachunki zamknięte. W takim przypadku deweloper pozyskiwałby pieniądze nabywców po sfinalizowaniu prac budowlanych. Niefortunnie zapowiada to, iż deweloperzy będą zmuszeni budować albo za swoje pieniądze (kilka-kilkadziesiąt mln zł), lub na kredyt bankowy. Większość jednak nie posiada takiego zasobu gotówki, co oznacza iż będą zmuszeni wspomagać się kredytem, a to zwiększy koszt pieniądza, a co za tym idzie i całej inwestycji. W konsekwencji, ten zapewne zostanie przerzucony na klientów, w formie zmian w cennikach. Dodatkowo, z rynku zniknie dużo małych firm, które nie posiadają gotówki i nie dostaną pożyczki bankowej.

 

 

Zakup nieruchomości – Sprawdź okolicę przed zakupem mieszkania!

Zakup nieruchomości to proces dość czasochłonny. nim zakupimy mieszkanie albo dom dobrze jest wszystko sprawdzić. Jednym z ważnych aspektów kupna nieruchomości jest wytypowanie miejsca. Dowiedz się, na co zwrócić uwagę wybierając lokalizację przy zakupie lokalu.

1. Miej oczy szeroko otwarte

Jeśli mieszkanie lub jego okolica mają jakąś istotną wadę, to z pewnością sprzedawca będzie próbował ją ukryć lub co najmniej zminimalizować powagę. Powinno się więc uważnie oglądnąć nie tylko mieszkanie, ale i cały budynek z każdej strony. Jeśli jesteśmy poważnie zainteresowani konkretną inwestycją, dobrze jest sprawdzić historię renowacji budynku i sprawdzić, jak ma się kwestia np. ocieplenia ścian albo pokrycia dachowego.

2. Poznaj swoich sąsiadów

Pomimo, że chcemy kupić mieszkanie dla siebie, to nie można zapominać, iż z dniem nabycia stajemy się członkami lokalnej wspólnoty. Bloku, osiedla, ulicy oraz dzielnicy. Wspólnoty mieszkaniowe cyklicznie gromadzą się na zebraniach. Dowiedz się, czy jest szansa nieoficjalnego wejścia na takie zebranie jako słuchacz. Umożliwiłoby to zaznajomić się z codziennymi problemami z jakimi borykają się współmieszkańcy.

3. Patrz w przyszłość

Mówi się, że lokalizacja mieszkania może w przyszłości podnieść lub obniżyć jego wartość. Wybieraj ją więc na nie tylko z perspektywy dnia dzisiejszego, ale wybiegając w przyszłość. Chodzi o to, by zobaczyć, czy okolica z upływem lat będzie zyskiwać czy tracić na atrakcyjności. Jeśli w sąsiedztwie zamierzona jest budowa linii metra – to dobrze. Ale gdy gmina ma w planie postawienie niedaleko wysypiska śmieci – to już nie jest dobra wiadomość. Aby poznać przyszłość okolicy należy przyjrzeć się planowi zagospodarowania przestrzennego do wglądu w urzędzie gminy), warto także poszperać w Sieci i podpytać mieszkańców. Lokalizacja (zarówno z perspektywy obecnej jak i przyszłej) powinna być dostosowana do trybu życia, potrzeb oraz wymagań nabywcy.

4.  Infrastruktura i obiekty publiczne

Rodziny z dziećmi zwracają często uwagę na bliskie sąsiedztwo takich obiektów jak przedszkole, szkoła czy przychodnia lekarska. Przed ostateczną decyzją o zakupie warto jeszcze skontrolować, jak wygląda dojazd do miejsca pracy w czasie szczytu (zarówno komunikacją miejską oraz samochodem oraz powrót z niej. Nikt bowiem lubi spędzać kilka godzin dziennie w korkach. Kosztują nie tylko paliwo czy bilety, lecz i czas, który zamiast bezproduktywnie spędzać w korku, można poświęcić bliskim, czy hobby. Najkorzystniej aby mieszkanie było dobrze skomunikowane z kilkoma kluczowymi punktami miasta, ważnymi z perspektywy wszystkich domowników.

5. Bezpieczeństwo rodziny i mienia

Przed podjęciem decyzji o kupnie nieruchomości kluczowe jest, abyśmy czuli się tam nie tylko luksusowo, ale i bezpiecznie. Policja publikuje co jakiś czas informacje o bezpieczeństwie w poszczególnych dzielnicach, mogą one być źródłem ważnych informacji o tym, co się dzieje na danym terenie. Do tego rozejrzyjmy się po okolicy któregoś wieczora – czy nie kręcą się tam jacyś niepewni ludzie? Czy ulice są zadowalająco oświetlone? Czy pozostawiony pod blokiem samochód będzie bezpieczny, a wracającemu z gimnazjum dziecku nic się nie przytrafi?

6. Chłodna kalkulacja przede wszystkim

Obserwacja wybranych ofert powinna być jak najbardziej bezstronna. Trzeba zrobić sobie listę wad i zalet poszczególnych mieszkań. Na chłodno oszacuj, które z tych wad są dla Ciebie ważne, a przy któryś jesteś skłonny do ustępstwa. Pamiętaj, że ściany można przemalować, kuchnię czy łazienkę zmienić, ale trasy lądowania samolotów na pobliskim lotnisku zmienić się nie da. Porównywalnie jak nie pozbędziemy się położonego w sąsiedztwie stadionu sportowego czy ramp dla zaopatrzenia do supermarketu, pod który samochody dostawcze podjeżdżają każdego dnia o 5 rano. Jak jesteś zdecydowany na konkretne mieszkanie – obejrzyj go raz jeszcze. Najlepiej z osobą trzecią, a wcześniej poproś ją o to, by skoncentrowała się na znajdywaniu wad lokalizacji nieruchomości.

 

 

Krakowski rynek mieszkaniowy.

W naszym kraju licząc od 2000 r. rozdysponowano 775 tys. kredytów hipotecznych w walucie franka szwajcarskiego, z czego dwieście dziesięć tys. kredytobiorcy już spłacili. Aktualnie aktywnych jest ciągle 565 tys. kredytów w szwajcarskim franku. Największa część z nich została wziętych w latach 2006-2008, po kursie od 2 do 2,5 zł za franka. Do dnia dzisiejszego kredyty te mają uiszczone 20-25 procent kapitału. Po ostatnim niekorzystnym wzroście notowań, który utrzymuje się na stopniu około czterech złotych, wartość zadłużenia tychże wierzytelności może równać się aż 160 proc. początkowej kwoty. Dla przykładu, bilans kredytu przydzielonego w 2007 r. na kwotę 300 tys. złotych na 30 lat, obecnie wynosi około czterysta osiemdziesiąt tysięcy zł. To w rzeczywistości blokuje odsprzedaż tego mieszkania, bo jeżeli nawet przypuścimy iż stawki nie uległy zmianie, aby w tej chwili odsprzedać tę nieruchomość za trzysta tysięcy należałoby dopłacić do banku jeszcze 180 tysięcy. To zawęża ofertę mieszkaniową oraz wyklucza z obrotu wiele tysięcy nieruchomości.

 

 

Krakowski rynek mieszkaniowy.

W Polsce od 2000 roku udzielono 775 tys. kredytów hipotecznych we franku szwajcarskim, z czego dwieście dziesięć tys. kredytobiorcy już spłacili. Aktualnie aktywnych jest nadal 565 tysięcy kredytów w szwajcarskiej walucie. Lwia część z nich została wziętych w latach 2006-2008, po notowaniu od 2 do dwóch i pół złotego za franka. Do chwili obecnej kredyty te mają spłacone 20-25 procent kapitału. Po ostatnim niesprzyjającym wzroście kursu, który utrzymuje się na poziomie około 4 zł, suma debetu tych zobowiązań może równać się aż sto sześćdziesiąt procent początkowej kwoty. Dla zobrazowania, bilans kredytu zaciągniętego w 2007 r. na kwotę 300 tysięcy złotych na trzydzieści lat, obecnie wynosi ok. 480 tysięcy zł. To w rzeczywistości odbiera szansę na odsprzedaż tego mieszkania, ponieważ jeżeli nawet przypuścimy że stawki się nie zmieniły, aby teraz sprzedać ten lokal za 300 tys. trzeba byłoby dołożyć do banku dodatkowe 180 złotych. To zawęża podaż mieszkań oraz wyklucza z rynku wiele tysięcy nieruchomości.

 

 

Jakim sposobem bez problemów kupić tanie mieszkanie?

Samodzielne kupno mieszkania może okazać się sporym problemem. Jeżeli jednak zdecydujemy się na zakup swojego lokum, w niedługim czasie zdamy sobie sprawę, iż rynek mieszkaniowy to istna dżungla, w której panują nieubłagane reguły walki o klienta. W sieci możemy znaleźć setki anonsów, rozpoczynających się od słów tanio sprzedam mieszkanie lub atrakcyjne mieszkania Kraków, które mają na celu przykuć zainteresowanie ewentualnych nabywców.

Planując kupno mieszkania, możemy jednak oszczędzić sporo czasu i zdecydować się na skorzystanie z oferty biura nieruchomości. Pracownicy biura nie tylko znajdą dla nas propozycję najbardziej odpowiadającą naszym potrzebom, lecz również dopełnią za nas wszystkie formalności i utorują drogę wiodącą do pomyślnej transakcji. Nabywając lokum przez agenta powinniśmy jednakowoż być świadomi tego że jego cena będzie znacznie wyższa, bowiem sprzedający zazwyczaj wliczają w nią prowizję, którą muszą zapłacić agencji.

w jaki sposób wobec tego na własną rękę znaleźć wymarzone, tanie mieszkanie? W pierwszej kolejności najlepiej ustalić preferencje, jakimi będziemy kierować się przy wytypowaniu lokalu, takie jak cena, powierzchnia, położenie oraz czy nasze ewentualne lokum ma pochodzić z rynku pierwotnego, czy wtórnego. Wskutek takiej eliminacji, łatwiej nam będzie wyznaczyć te inwestycje, które najlepiej trafiają w nasz gust. Jeśli pragniemy zwiększyć krąg ofert, z jakich później wytypujemy tanie mieszkanie, możemy udać się na targi mieszkaniowe, gdzie w jednym miejscu i niedługim czasie zaznajomimy się z ofertami różnych przedsiębiorstw deweloperskich i zyskamy informację, w jakim terminie planowane są dni otwarte prowadzonych przez nie inwestycji. Zanim jednak zdecydujemy się na kupno mieszkania inwestora, warto sprawdzić, jak wygląda najbliższa infrastruktura (drogi dojazdowe, szkoły, sklepy, punkty usługowe), plan zagospodarowania przestrzennego sąsiednich gruntów i datę zakończenia budowy. Aby obniżyć niebezpieczeństwo, z jakim niewątpliwie sprzężone jest kupno mieszkania, warto dodatkowo dowiedzieć się, czy sprzedawca dysponuje niezbędnymi zezwoleniami na realizowanie prac budowlanych. Jeśli nic nie wzbudzi naszych wątpliwości, następnym krokiem będzie uzgodnienie ceny ze sprzedawcą. W tym celu dobrze jest przedyskutować ewentualne zniżki (np. pokrycie kosztów notariusza), które mógłby nam zaoferować. Kiedy uzgodnimy wszystkie szczegóły i transakcja dojdzie do skutku, możemy pogratulować sobie, że udało nam się nabyć własne, tanie mieszkanie.

Wygodne mieszkania w Krakowie.

Obecna sytuacja ekonomiczno-społeczna nakłania do rozważań nad hipotetycznym scenariuszem podniesienia cen lokali, po stabilizacji utrzymującej się od drugiej połowy 2013 r.

Zasadniczymi uwarunkowaniami, które mogą stać się przyczyną podniesienia cen jest bardzo dobra sprzedaż deweloperów podsycana zakupami inwestycyjnymi i tanim kredytem i programy pomocowe ze strony państwa.

1. Rząd skupi lokale od deweloperów

Fundusz BGK Nieruchomości nominowany przez Bank Gospodarstwa Krajowego na potrzeby projektu Fundusz Mieszkań na Wynajem, chce wyłożyć w zbliżających się trzech latach 5 mld złotych na zakup mieszkań, do wynajęcia. Fundusz planuje kupno całych nieruchomości albo klatek, tak by łatwo było nimi administrować.

W zgodzie z zapowiedziami, lwia część z zaplanowanej kwoty 5 mld złotych ma być wydana w nadchodzących dwóch latach, co zwiastuje skupienie od deweloperów ok. dwudziestu tys. nieruchomości a w konsekwencji okrojenie podaży rynkowej. Zmniejszenie oferty w okolicznościach harmonijnego popytu może powodować presję na ceny, o ile deweloperzy nie nadążą uzupełnić podaży wnieść do sprzedaży nowe projekty.

2. Projekt MdM pobudza popyt

W w drugiej połowy 2015 r powinny obowiązywać poprawki w projekcie Mieszkanie dla Młodych, które między innymi umożliwią rodzinom z wieloma dziećmi jednorazowe dotacje do zakupu mieszkania w wysokości nawet ponad 100 stu tysięcy złotych – Z tych przesłanek przewidujemy, że zainteresowanie projektem Mieszkanie dla Młodych może znacznie wzrosnąć. Zamierzane nowelizacje w ustawie też zapewne spowodują większe spożytkowanie tegorocznego limitu – mówi Bogusław Białowąs z Banku Gospodarstwa Krajowego.

Środki rozdysponowane w ramach programu Mieszkanie dla Młodych mogą być przeznaczone na wymagany wkład własny, co dla wielu młodych ludzi jest ogromnym wsparciem przy zakupie nieruchomości. Poza obowiązkowym wkładem (obecnie minimum 10 % wartości mieszkania), należy prócz tego posiadać fundusze na wyposażenie lokalu i koszty okołotransakcyjne. Szereg deweloperów sięga po projekt MdM w akcjach promocyjnych oraz dostosowuje świeżo budowane lokale do wymogów programu. Jeżeli wojewodowie przystosują limity do sytuacji rynkowej, zaciekawienie dotacjami może znamiennie wzrosnąć.

3. Kredyt tani jak nigdy dotąd

Najniższe jak do tej pory stopy procentowe bez wątpienia znacząco wpłyną na sytuację rynkową. Niższe stopy procentowe, a w konsekwencji niższa rata kredytu mieszkaniowego, zwiększa przystępność lokali.W pierwszej kolejności skorzystają na tym rodziny, które do tej pory nie miały zdolności kredytowej i żaden bank nie zamierzał im dać kredytu a także ludzie, którzy nie planowali brać pożyczki przez wzgląd na za duże obciążenie dla domowego budżetu. Kolejną grupą beneficjentów są osoby, które planują zamienić mieszkanie na większe. Obecnie rata standardowego kredytu na 200 tysięcy zł na trzydzieści lat wynosi prawie aniżeli 1000 złotych, na trzysta tys. złotych mniej niż 1500 złotych, a przypadku kredytu na czterysta tysięcy zł poniżej 2 tysiące złotych na miesiąc.

Uwaga: Należy pamiętać, iż oprocentowanie może w przyszłości zwiększyć się i wówczas rata pożyczki wzrośnie, przy stałej marży, która jest stała przez całkowity okres kredytowania.

4. Coraz większa konkurencja wśród inwestorów

Niewysokie stopy procentowe spowodowały też masową zniżkę oprocentowania lokat bankowych. Jak podaje portal Bankier.pl, na rynku zostały już ostatnie depozyty, które umożliwiają umiejscowienie funduszy na 3,5 proc. brutto, a większa część banków proponuje już oprocentowane poniżej 3 proc. To zachęca wiele osób do transferowania funduszy z rynku bankowego na rynek nieruchomości i inwestycję w mieszkanie do wynajęcia. Ta strategia inwestowania, przy rozsądnych założeniach, zapewnia zarobek ok pięć % netto w przeciągu roku. Równocześnie, odpowiednio wybrana nieruchomość może podnieść swoją wartość, co dodatkowo zwiększa intratność inwestycji.

Jak wynika z analizy transakcji dokonywanych za pośrednictwem Home Brokera procent klientów płacących gotówką wzrasta od paru lat i aktualnie wynosi już prawie czterdzieści procent całkowitej liczby nabywców.

5. Środki z Unii napędzają gospodarkę

Jednym z najważniejszych katalizatorów rozwoju gospodarczego w Polsce były w minionych latach unijne projekty. Sytuacja ta winna trwać w dalszym ciągu, gdyż co najmniej do 2020 r. Nasze państwo nadal będzie jednym z największych beneficjentów dotacji. W latach 2014-2020 do naszego kraju ma trafić może w sumie nawet pięćset miliardów euro unijnych środków, które zostaną przeznaczone na rozwój kraju. Rosnące PKB oraz płace powalają oczekiwać polepszenie pułapu życia i sytuacji gospodarczej Polaków, a to będzie aktywizować rozwój rynku nieruchomości w kolejnych latach. Wedle analiz GUS, ponad jedna druga rodzin o złej sytuacji finansowej żyje w lokalu oddanym do zamieszkania przed 1961 rokiem Jednym z rezultatów naprawy ich kondycji ekonomicznej będzie zwiększenie powierzchni mieszkania oraz liczby pokoi.

6. Frankowe mieszkania ograniczają podaż

W Polsce od 2000 r. udzielono 775 tysięcy kredytów hipotecznych we franku szwajcarskim, z czego 210 tys. udało się już spłacić. W tej chwili aktywnych jest nadal 565 tys. kredytów w szwajcarskiej walucie. Największa część z nich została przyznanych w latach 2006-2008, po kursie od dwóch do dwóch i pół zł za franka. Do dziś kredyty te mają spłacone 20-25 procent kapitału. Po niedawnym niesprzyjającym wzroście notowań, który utrwalił się na poziomie ok 4 złotych, suma zadłużenia tychże zobowiązań może równać się aż 160 % startowej kwoty. Dla ilustracji, bilans kredytu przydzielonego w 2007 r. na sumę 300 tys. zł na trzydzieści lat, aktualnie wynosi około 480 tys. zł. To w zasadzie blokuje odsprzedaż tego mieszkania, bo nawet zakładając że stawki się nie zmieniły, żeby w tej chwili odsprzedać to mieszkanie za 300 tys. trzeba byłoby dołożyć do banku dodatkowe sto osiemdziesiąt tysięcy. To zawęża ofertę mieszkaniową i wyklucza z obrotu kilka tys. nieruchomości.

7. Polacy w przeprowadzce

Ze badań Eurostatu wynika, że standardowo siedemnaście proc. mieszkańców Unii Europejskiej żyje w zbyt ciasnym mieszkaniu. W naszym kraju wskaźnik ten jest znacząco większy i wynosi 46,3 proc. W Belgii na mieszkania przypada średnio 2,3 pokoje, podczas gdy w Polsce przeciętna równa się dokładnie 1. To pozwala na spory potencjał rozwoju rynku nieruchomości, ponieważ duża liczba właścicieli może chcieć w następnych latach zamienić swą nieruchomość na przestronniejszą. Wedle analiz, tylko w Rumunii i na Węgrzech procent mieszkańców mieszkających w za małych mieszkaniach jest wyższy aniżeli w Polsce.

8. Przedsiębiorcy zamierzają podnieść ceny

Po zaskakującym z uwagi na sprzedaż roku, deweloperzy ze ogromną dozą nadziei spoglądają w przyszłość. Prócz ożywienia na rynku (dane Głównego Urzędu Statystycznego o rosnącej liczbie zainicjowanych budów oraz przydzielonych zgód) wskazują na to pogłoski o podniesieniu cen. Home Broker przeprowadził ankietę wśród najbardziej znanych deweloperów i wynika z niej, iż co piąty deweloper zapowiada na przyszły rok małe podwyżki cen mieszkań, a co czwarta firma podwyżkę rozważa. Nieco ponad połowa deweloperów nie zamierza podnosić cen, lecz nie ma chętnych do obniżek cen. Na zmniejszenie stawek za mieszkanie możemy liczyć jedynie dzięki okresowym promocjom albo bądź wyprzedażom ostatnich mieszkań w inwestycji.

9. Zamknięty rachunek powierniczy podniesie koszty

Po wejściu w życie w kwietniu 2012 r. ustawy deweloperskiej, która obliguje deweloperów do zakładania rachunków powierniczych (otwartych lub zamkniętych), znacząco wzrósł próg bezpieczeństwa zakupu mieszkania na rynku pierwotnym.

Rachunek powierniczy jest szczególnym rodzajem rachunku bankowego, na który wpłacane są środki klientów kupujących mieszkanie w w czasie trwania budowy. W przypadku otwartych rachunków powierniczych, wraz z rozwojem prac na budowie fundusze są przelewane na konto dewelopera. I to przypada do gustu UOKiK , który pragnie, aby utrzymały się jedynie rachunki zamknięte. Wówczas deweloper dostawałby fundusze nabywców po sfinalizowaniu prac budowlanych. Niefortunnie znaczy to, iż deweloperzy będą musieli budować albo za swoje pieniądze (kilka-kilkadziesiąt milionów zł), albo na kredyt bankowy. Znaczna część jednak nie posiada takiego zasobu gotówki, co wskazuje na to że będą musieli pomagać sobiepożyczką bankową, a to podniesie cenę pieniądza, a skutkiem tego i całkowitej inwestycji. W konsekwencji, ten zapewne będzie przerzucony na nabywców, pod postacią zmian w cennikach. Dodatkowo, z rynku wypadnie sporo niewielkich firm, które nie posiadają gotówki i nie dostaną pożyczki bankowej.

 

 

Pompy ciepła, czyli czy to mi się opłaca?

Razem z rosnącą popularnością pomp ciepła, coraz więcej klientów rozważa tego rodzaju rozwiązaniem jako lokalne źródło ogrzewania. Czyżby jednakowoż jest to droga, która odniesie skutek w każdym przypadku? I na jakie cechy zwrócić uwagę podczas wyboru pompy?

Kluczowi są profesjonaliści.

Tanie w korzystaniu a także przyjazne środowisku naturalnemu pompy ciepła zdobywają coraz mnogą rzeszę przyjaciół. W pierwszej kolejności w dobie stale idących w górę cen paliw kopalnych szansa pobierania energii bezpośrednio z otoczenia budynku brzmi wybitnie kusząco. Ale stojąc przed wyborem systemu ogrzewania, główne pytanie brzmi najczęściej “czy to się opłaca?”. Niestety, odpowiedź nie jest bynajmniej oczywista i zależy od wielu czynników. Naturalnie, w najkorzystniejszej sytuacji są osoby, które startują projektowanie i budowę nowego budynku. To czas gdy całą instalację grzewczą trzeba optymalnie dopasować do współdziałania z pompami ciepła i co za tym zmierza, zapewnić sobie największy wygodę przy względnie niewielkich nakładach. W tym miejscu wypada także wspomnieć o tym, jak szczególne jest wybranie odpowiedniego wykonawcy, który zaplanuje całą instalację. Niestety, bardzo często przydaża się, że firmy którym brakuje doświadczenia w branży pomp ciepła, traktują te urządzenia jako pospolity piec bądź kocioł, zapominając, że jest to urządzenie charakterystyczne i zobowiązuje do specyficznego podejścia projektowego. Toteż też wybierając wykonawcę, należy uzyskać wiedzę, czy ma on doświadczenie konieczne, by odpwoiednio wykonać całą pracę, nie narażając nas na złość oraz straty pieniężne.

Gdy jest piec.

Co jednak w przypadku domów, które posiadają już instalację ogrzewania opartą na tradycyjnym piecu? Czyż w takim wypadku udoskonalenie jest nieopłacalne lub po prostu niemożliwa? Niekoniecznie. Nie jest tajemnicą, że pompy ciepła najlepiej współpracują z niskotemperaturowymi instalacjami płaszczyznowymi (ogrzewanie podłogowe lub ścienne). Dlatego jeśli nasza instalacja opiera się o tego typu systemy, jest duża szansa, że mamy możliwość wymienić stary piec na przyjazną środowisku pompę ciepła względnie szybko i bez konieczności wykonywania skomplikowanych robót. Rzecz jasna nowoczesne pompy, np. te z rodziny alterra marki alpha innotec, mają możliwość uzyskania na wyjściu temperatury zasilania systemu centralnego ogrzewania na poziomie 65 stopni Celsjusza, co pozwala wykorzystać je nawet w przypadku instalacji grzejnikowej. Co więcej, ulepszenie systemu ogrzewania wcale nie oznacza, że będziemy musieli pozbyć się starego pieca. Tak samo dobrze może on zostać użyty jako rezerwowe źródło ogrzewania lub narzędzie na “dogrzanie” nieruchomości w przypadku faktycznie głębokich mrozów.

Co jest istotne.

W przypadku gdy zdecydujemy się na podłączenie pompy ciepła, należałoby zaznajomić się z parametrami charakterystycznymi dla tego wariantu urządzeń, by wybrany przez nas typ spełnił nasze oczekiwania. Jednym z najbardziej sztandarowych jest moc grzewcza pompy, która powinna zagwarantować zapotrzebowanie na energię grzanego budynku. Oczywiście, dobór trafnego modelu musi być poparty wyliczeniami, które wezmą pod uwagę takie czynniki jak stopień energooszczędności obiektu czy jego powierzchnię.
Drugim bardzo ważkim parametrem jest wskaźnik efektywności
pompy ciepła – COP. W przeciwieństwie do mocy grzewczej, która ma wielkie znaczenie w trakcie wyboru odpowiedniego typu, współczynnik COP pozwoli nam oszacować jak efektywnie będzie pracowała nasza pompa. COP informuje nas bowiem jak spory udział w wytwarzaniu ciepła ma energia elektryczna. Im przelicznik ten jest wyższy, tym skutecznie pompa wykorzystuje zewnętrzne źródła energii. Rzeczona już rodzina alterra marki alpha innotec ma wskaźnik COP większy niż 5, co jest bardzo dobrym wynikiem, dowodzącym, że obsługa takiej pompy nie będzie pochłaniała dużych opłat.

Wybór źródła źródła dla domu jest jedną z najbardziej kluczowych decyzji jakie powinien podjąć inwestor. I gdyby ostatnimi czasy pogoda oszczędza nam większych mrozów, choćby w zimie, to aczkolwiek ogrzewanie domu jeszcze pozostaje ważną pozycją w budżecie. Z tej przyczyny powinna to być decyzja podejmowana odpowiedzialnie. Tak, by wybrane urządzenia działały nam sprawnie przez długie lata.